Archive for Czerwiec, 2014
28.06.2014 Warta Zalesiaki- Załęcze
Cema Opole zaprosiła nas na wspólne pływanie po Warcie.Start jeszcze w słońcu i pierwsza połowa spływu,potem św .Genowefa poświeciła nas mocno i z przytupem z blaskiem fleszów.W przerwach powiosłowaliśmy dalej by przed końcem etapu znów znaleźć się pod rynną deszczu.Nikomu to na szczęście nie przeszkadzało i w dobrych humorach powróciliśmy na miejsce startu.
14.06.2014 Warta Orczuchy -Zalesiaki z Megamontem.
To już drugi spływ organizowany przez Megamont z Żubrami. Eskapada udana jak zwykle. Było trochę wywrotek (okazuje się ze można to zrobić nawet na tej trasie),było słońce, był deszcz,dobry catering w Wąsoszu,ognisko na zakończenie i wiele radości dla wszystkich.
Do następnego spotkania koledzy!!!
FOTKI
50 lat w kajaku Tomasza Sapińskiego Liswarta 31.05.2014 Danków -Zawady
O 9.30 zjawili się wszyscy chętni w siedzibie klubu i ruszono do Zawad na spotkanie z Eskapadą.O dziwo byli punktualni co nie często im się zdarza.Parę minut potem byliśmy już na drugim moście w Dankowie.Mała wywrotka przyczepki z kajakami nie zepsuła humorów bo i szkód nie było.Kilka fotografii na początku bo jeszcze jakoś wyglądali i za chwile byli na wodzie.Wysoki poziom wody zapowiadał łatwy przebieg trasy.Pierwszy jaz w Dankowie poszedł jak z płatka ,nie to co dwa tygodnie wcześniej gdy szorowaliśmy po betonie .Krzakowiska wzięto slalomem co dla tych wytrawnych kajakarzy było tylko radością a nie trudnością.Rzeka niosła bez wiosłowania.Piękny piaskowy wysoki brzeg został pozbawiony uroku przez „gospodarne ” ludzkie ręce, nawet się tam nie zatrzymaliśmy jak zwykle.Betonowy prawie 2 metrowy próg który był wyzwaniem dla kajakarzy okazał się łatwa przeszkodą z małą porcją emocji.W Szyszkowie na mostku mały piwny ogródek przyjęty z aplauzem przez wszystkich bez wyjątku.Nawet konkurencyjne spływy załapały się na Harnasia i nie tylko.Mały deszczyk powitał nas na zakończeniu etapu.
Załadunek kajaków i mogliśmy zacząć świętować jubileusz Tomka.
Dostojny Jubilat przedstawił dowód z sprzed 50 lat że był na spływie na Sanie i zajął 2 gie miejsce w jakiejś tam kategorii(potwierdzone w książeczce kajakarskiej). Koronacji dokonał Prezes Nabiał ,ucałowała małżonka i cała plejada pozostała z Eskapady.Klub Amber reprezentowała koleżanka Marzena( wyładniała po tym zamążpójściu lub po zostaniu babcią), przekazała życzenia i nie tylko.Pozostali członkowie Żubra dorzucili coś na przepitkę i ufundowali okolicznościowy medal dla upamiętnienia tej daty(Eskapada i Amber dostali kopie niech wiedza z kim się kolegują). Młodzież dorzuciła kolejny medal z załącznikiem oraz morski pejzaż w ramach i mogliśmy usiąść do stołu.Do kotleta i żurku przygrywała spokojnie kapela. Nie posiedzieli z długo bo trzech toastach ruszyli w tany,męcząc niemiłosiernie damską mniej liczną ekipę.Jadła podawano obficie płynów nie brakowało,muzyka szalała, pieśni się rwały z ust ,znużenia i znudzenia nie widziałem.Koło 22 czyli po 12 godzinach świętowania , pojawiły się pierwsze odznaki zmęczenia wiosłowaniem i upałem( bo po czym innym?) i zaczęły sie poszukiwania spokojnych przystani a to w domku a to na schodach a to w busie.Marzence dziękujemy za odwóz zmęczonych z Eskapady do domu .Reszta spokojnie udała się lulu gdzie tylko mogła.